Bricomarché

ok

my dad enjoyed it, bought a bunch of fishing stuff and said it's good quality, not for me but there's a load of building materials and stuff so if you need anything, check it you!

Not the best but can find quite a lot of things

Chaos

Supermarket

Soper

(Translated by Google) Online orders do not work .... different size of goods you order, different size they spend because the code is the same ...

(Original)
Zamówienia internetowe nie działają....inny rozmiar towaru zamawiasz inny rozmiar wydają z powodu że kod jest taki sam....bałagan i szkoda czasu i nie wiadomo czy oddadzą pieniądze...

(Translated by Google) Today I was shopping in a store in Grudziądz. The male staff in the construction department forget about basic polite phrases like you, please, thank you. When asking the first employee if someone would remove the rock wool from my staff, he brazenly replied "You can't see that he is serving!. I won't split up, you have to wait. There is another employee there - he pointed to a colleague serving the customer". When I approached the second employee with the same question, I heard "He hasn't heard that I'm not going to split up, it's not a bakery." After waiting for a while I heard "he will come!" When I pointed out to a Bricomarche employee "The Lord will come" that he should address the client with polite phrases, I heard brazenly "what you don't like". I think it's time to train these employees. Especially since this is not the first opinion of this type. You can always replace staff, because this is not the time to treat a client like this, unless you want to lose him. Gentlemen, they have watched Stanisław Bareja's films and have confused times, these are not the 1980s. One star because I have to mark something, they should be 0.

(Original)
Robiłem dzisiaj zakupy w sklepie w Grudziądzu. Personel męski z działu budowlanego zapomina o podstawowych zwrotach grzecznościowych takich jak pan, proszę, dziękuję. Na zwrócenie zapytania do pierwszego pracownika, czy ktoś zdejmie mi z personelu wełnę skalną, bezczelnie odpowiedział "Nie widać, że obsługuje !. Nie rozdwoję się, trzeba czekać. Jest tam inny pracownik - wskazał na kolegę obsługującego klienta". Podchodząc z tym samym pytaniem do drugiego pracownika usłyszałem " Nie słyszał, że się nie rozdwoję, to nie piekarnia." Po czekaniu dobrą chwilę usłyszałem "przyjdzie !" Na zwrócenie uwagi pracownikowi Bricomarche "Pan przyjdzie", iż powinien się zwracać do klienta zwrotami grzecznościowymi usłyszałem bezczelnie "co ci się nie podoba". Mylę, że czas przeszkolić tych pracowników. Zwłaszcza, że to nie pierwsza tego typu opinia. Zawsze można wymienić personel, bo to nie czasy, aby tak traktować klienta, chyba że się chce go stracić. Panowie naoglądali się filmów Stanisława Barei i pomylili czasy, to nie lata 80-te. Jedna gwiazdka bo muszę coś zaznaczyć, powinni być 0.